Kiedy na dworze jest gorąco, powinniśmy dostarczyć organizmowi przynajmniej 2,5 l płynów dziennie.

Kolorowe, gazowane i słodkie napoje lepiej w tym czasie wykreślić z listy zakupów, bo ich picie  na dłuższą metę może przynieść więcej szkód niż korzyści.

Gdyby pragnienie gasić tylko takimi płynami, wypijając od rana do wieczora zalecane 2,5 l, codziennie "wsypalibyśmy" do organizmu nawet ćwierć kilograma cukru (w przypadku standardowych napojów zawierających ok. 10 g cukru w 100 ml). W ciągu tygodnia to już 1 kg i 75 dag cukru, a w ciągu miesiąca - 7,5 kilograma cukru. Często w ogóle nie uświadamiamy sobie, że pochłonęliśmy już tyle cukru - przecież nie słodzimy herbaty, unikamy ciastek i cukierków...

Na pragnienie - woda mineralna 

Gazowane, słodzone napoje nie powinny służyć do gaszenia pragnienia w upalne dni: stanowią obciążenie dla przewodu pokarmowego, dostarczają puste kalorie i gorzej gaszą pragnienie niż czysta woda. Jeżeli ktoś lubi napoje gazowane, może sięgnąć po wodę mineralną lekko nasyconą CO2, pod warunkiem, że nie ma problemów z układem trawiennym. Dodatkowa zaleta to ochrona przed bakteriami, które szybko się namnażają w wysokich temperaturach.

- Na upały najlepsza jest woda mineralna. Nie tylko skutecznie nawadnia, ale  uzupełnia też elektrolity, które wypłukujemy z organizmu z potem  Jeżeli chcemy pić napoje smakowe, można je przygotować samemu, na przykład dodając do wody mineralnej trochę miodu, plastry cytryny, liście mięty, owoce maliny.