25.12.2017

Boże Narodzenie - obrzedowość góralska

Pierwszy dzień Bożego Narodzenia jest wielkim świętem, ale nie zwalnia od zajęć koło bydła i innych zwierząt. Natomiast nie robi się żadnych porządków, ani nie wykonuje innych zajęć domowych. Dopiero w drugi dzień świąt sprzątano izbę. Wtedy dziewczyna, która zamiatała, wyrzucała śmieci na pole i patrzyła skąd przyleci ptak skuszony resztkami jedzenia, dzięki czemu mogła poznać skąd przyjdzie do niej chłopiec - zalotnik. W pierwszy dzień Świąt rano palono w piecu i parzono kawę, którą popijano chleb. Obiadu w tym dniu nie gotowano. Zjadano to, co zostało z wieczerzy wigilijnej i to, co gospodynie upiekły. Przed obiadem odkładano tyle rozżarzonych węgli, ile było osób w rodzinie. Każdy węgielek odpowiadał jednej osobie. Czyj węgielek najwcześniej zgaśnie, ten najszybciej umrze. Czyj słabo się jarzy - będzie chorował, a czyj wypalił się - ten będzie zdrowy. Rozżarzone węgle mogły również oznaczać na przykład - groch, owies czy jęczmień. Który węgiel wyjarzył się pierwszy, na tę roślinę będzie urodzaj w nadchodzącym roku.

W powrotnej drodze z kościoła, wszyscy się śpieszyli, gdyż tym, którzy pierwsi dotrą do domu, najwcześniej dojrzeje zboże i pierwsi będą mieć żniwa.

W pierwszym dniu Świąt nie odwiedzano się wzajemnie, spędzało się go w gronie rodzinnym. Wszyscy siedzieli w domu, śpiewali kolędy albo panowała cisza.

W pierwszy dzień Świąt chłopcy od rana chodzili na "podłazy". "Podłaźnicy" z wypełnionymi owsem kieszeniami obchodzili domy znajomych i krewnych z życzeniami: Na scęście, na zdrowie, na to Boże Narodzenie ! Co by się wom darzyło w kumorze, w oborze, Wsędy dobrze, W kozdym kątku po dzieciątku, A na stole sto!

 1974966769.jpg

Rozrzucali przy tym ziarna owsa po izbie i na domowników. Za życzenia otrzymywali poczęstunek, a niekiedy pieniądze. Podczas ostatnich słów "podłaźnik" kładł garść owsa na stole. Jeżeli w domu była dziewczyna, do życzeń wtrącali słowa - aby miała telo frajirzi, kielo w półce talirzi. Podłazy powtarzane były na święgo Szczepana oraz na Nowy Rok, a wtedy nieco zmienione były słowa: Na scęście, na zdrowie, na ten święty Scepon, Coby się wom darzyła kapustecka z rzepom oraz Na scęście, na zdrowie, na ten Nowy Rok, Coby się wom darzyła kapusta i grok. Zwyczaj ten na Podtatrzu jeszcze się zachował.

 2886291192.jpg1974966769.jpg

Niektóre, opisane zwyczaje ludowe zachowane są do dnia dzisiejszego, ale zwykle w uproszczonej formie. Są i takie, które całkowicie zaginęły.

 2888792004.jpg

201
Dodaj Komentarz
  • 18
  • 12
  • 0
Komentarze