Na chwilę zamieniliśmy się w świętego Mikołaja
Uzbierane w szkole słodycze i maskotki przekazaliśmy dzieciom z Domu Dziecka.
W sobotę 17 grudnia pojechaliśmy z uzbieranymi w szkole słodyczami do Domu Dziecka w Płońsku. Niektórzy przynieśli również maskotki.
Na miejscu czekały już na nas nasze koleżanki Ania i Asia, które od niedawna pomagają w Domu Dziecka. Odwiedziliśmy grupę najmłodszych wychowanków. Obecnie jest ich czworo. Same dziewczynki - najmłodsza ma 10 miesięcy, a najstarsza dwa latka.
Czas minął na zabawie. Na zakończenie naszej wizyty wręczyliśmy dziewczynkom paczki ze słodyczami (najmłodsza dostała też smoczek). Nie zapomnieliśmy też o grupie starszaków. Dla nich też przygotowaliśmy słodką niespodziankę.
Żal było nam stamtąd odjeżdżać. Dziewczynki są takie "słodkie". Fajnie, że chociaż na chwilę każdy z nas mógł się stać świętym Mikołajem.
Żegnając się z dziewczynkami postanowiliśmy sobie, że zorganizujemy podobną akcję przed Świętami Wielkanocnymi i znowu je odwiedzimy. Ciekawe czy nas poznają?
Moi kochani.Ja wiem,że dzieci są przesłodkie.I nie jedna osoba na pewno chciałaby widywać je częściej.A jaki w tym problem?Istnieje przecież wolontariat.Może jeszcze nie teraz ale za jakieś 3 lata też na pewno będziesz mogła rozpocząć wolontariat Dominiko.
wszystkie dzieci są fajne, a Ala jest przesłodka:) przyjemnie jest rozdawać im słodycze i bawić się razem z nimi :)
Kochani! Napawa mnie ogromna duma i wielka radość, że mam tak wspaniałych pomocników jak Wy, którzy wyręczają mnie w tej niezwykłej pracy rozdawania prezentów. Prawda, że dawanie jest równie przyjemne od dostawania?! Wasze szlachetne czyny zostaną wynagrodzone. Moje renifery już gotują się do wyjazdu. Z Laponii długa droga, ale do Waszych domów na pewno zdążę na czas!
Ja też przyniosłam słodycze. Bylam w Domu Dziecka, żeby przekazać je dzieciom. Bardzo polubilam małą Natalkę i chcialabym jeździć tam częściej.
Podziękowania dla wszystkich, którzy przynieśli słodycze i maskotki. Widać, że macie wielkie serca i potraficie dzielić się z innymi.