Dziś - 10 lutego 2014 r. - wybraliśmy się z Panią Bożenką, Panią Patrycją i Panią Kingą do Urzędu Skarbowego w Oleśnicy. To ogromny przeszklony budynek. W sumie to do końca nie wiedzieliśmy, co to jest za urząd, po co on jest. Jednakże wycieczka rozwiała wszystkie nasze niepewności.

Na samym początku udaliśmy się do gabinetu Pani Naczelnik Urzędu Skarbowego. Już tam na samym początku dowiedzieliśmy się od Pani Naczelnik i Zastępcy Naczelnika co to jest za urząd i co to są podatki. Nie do końca wiedzieliśmy, że nasi rodzice część pieniążków, które zarobią w swojej pracy oddają w postaci podatków do skarbu naszego kraju.

Zobaczyliśmy stertę bardzo ważnych dokumentów. Wszystko tutaj było dla nas całkiem nowe.

Udaliśmy się z pokoju Pani Naczelnik do takiego specjalnego działu, gdzie rozliczane są podatki naszych rodziców. Tam panie dzielnie wpisywały do systemu urzędu wszystkie informacje jakie znalazły się na druku nazywanym potocznie PIT-em. Dookoła pracujących pań urzędniczek znajdowało się bardzo dużo dokumentów, teczek... Wszędzie papier... Tona papieru!

Następnie weszliśmy do pokoju, w którym panie urzędniczki zajmują się rozliczeniami podatkowymi firm. Jeśli ktoś z naszych rodziców, wujostwa, kuzynostwa i tak dalej posiada własną firmę również musi odprowadzać pieniążki do Skarbu Państwa.

Dział deklaracji podatkowej. Panie zajmują się kontrolami podatkowymi.

A te sympatyczne panie zajmują się wysyłaniem nadpłat podatkowych. Czyli, jeśli nasi rodzice za dużo pieniążków oddadzą Państwu, wtedy część z nich wraca do nas :).

Kolejny dział - dział handlu wewnątrzwspólnotowego.

Kolejnym odwiedzonym przez nas działem był dział przetwarzania danych i czynności sprawdzających. Tutaj Panie często przy nas telefonowały.

I recepcja. Tutaj pobiera się druki do rozliczeń podatkowych, można otrzymać też różne informacje i kolorowe ulotki.

Na koniec oprowadzania czekało nas jednak najlepsze! Dział organizacji i logistyki, a w nim ogromny serwer, który zarządza wszystkimi komputerami oraz komputery.

Nie wiedzieliśmy, że praca urzędnika to takie ciężkie i odpowiedzialne zajęcie.Ta wycieczka wiele nam pokazała, wiele nam rozjaśniła, a przede wszystkim dowiedzieliśmy się, na co idą nasze podatki! Już wiemy, że z tego naprawiane są nasze drogi, wyposażane są nasze szkoły, że dzięki nim polepsza się służba zdrowia i nie tylko... Ważne jest tylko, żeby władze naszych miast i kraju dobrze gospodarowały tymi pieniędzmi.

Na samym końcu okazało się, że czeka na nas słodki poczęstunek. Byliśmy głodni i spragnieni nie tylko wiedzy...

... byliśmy też głodni i spragnieni dyrektorowania. Fajnie się siedziało na fotelu Pani Naczelnik :). Może to miejsce kiedyś będzie zajował ktoś z nas? Jednak dziś wiemy, że bycie urzędnikiem to ciężka i trudna praca i należy bardzo dużo się uczyć. Przed nami jeszcze tyle... Może kiedyś, jak już będziemy wystarczająco mądrzy, wystarczająco wykształceni wrócimy tutaj jeszcze raz... Może wrócimy w roli pracowanika....

... ale na pewno, na pewno, wrócimy tutaj, żeby rozliczyć się z Państwem. Nasze Panie już to zrobiły :).