Szkolna Anegdota
Siema! W tym wpisie chciałbym Wam przedstawić szkolną anegdotę, która mnie napotkała ;D
Wszystko zaczęło się od tego gdy wprowadzili w naszej szkole szafki. Niby wszystko super, lecz największym wyzwaniem jest nie zgubić klucza, a jeśli się zgubi - znaleźć klucz i najważniejsze nie pomylić klucza z kluczem sąsiada. A mnie to prawie wszystko spotakało. To było tak. Wróciłem do domu ze szkoły i zauważyłem, że nie mam klucza do naszej szafki: Mojej i Adama. Na początku bardzo się stresowałem,ale później doszedłem do wniosku, że będdziemy korzystać wspólnie z jednego klucza. Stres już minął.Gdy przyszedłem do szkoły od razu uderzyłem do Adama:
-Masz klucz?-zapytałem.
-Tak, mam- odpowiedział Adam- A, co ty nie masz?
-Nie, zgubił mi się- odpowiedziałem- Pożyczysz?
-Jasne- powiedział Adaś.
Wtedy zauważyłem że klucz który ma Adam wygląda jak mó klucz! Zapytałem czy to przypadkiem nie mój klucz, a on wtedy roześmiał się na cały głos. Uśmiechając się do mnie powiedział:
-Tak to twój klucz Krzysio,twój klucz!
Dzięki za wysłuchanie do końca ;D
Siema,
Krzysio!