04.02.2013

"Między nami uczniakami"

Tuz przed feriami wyszedł kolejny numer naszej szkolnej gazetki. Kto nie zdążył jej jeszcze nabyć, zachęcam do zakupu po powrocie po feriach do szkoły. W najnowszym numerze m.in. przepis na udane ferie, życie szkoły w obiektywie, wywiad z p. Joasią nauczycielką języka angielskiego, twórczość uczniów ..........


 

 

MIĘDZY NAMI UCZNIAKAMI

NR 1/2013

CENA 2 ZŁ

W NUMERZE :

ŻYCIE SZKOŁY W OBIEKTYWIE

WSPOMNIENIE PRÓBNEGO SPRAWDZIANU SZÓSTOKLASISTY

WYWIADY

PRZEPIS NA BEZPIECZNE FERIE

TWÓRCZOŚĆ UCZNIÓW

ROZRYWKA

 

 










PRZEPIS NA BEZPIECZNE I UDANE FERIE



 

 

Składniki:

- łyżwy,

- sanki,

- narty,

- opieka dorosłego,

- policja lub straż miejska,

- ciepły ubiór,

- humor,

- dobre chęci,

- zdrowy rozsądek,

- wymarzone miejsce.

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA :

Wybierz miejsce pobytu! Pamiętaj o ciepłym ubiorze! Zabierz ze sobą dużo dobrego humoru i chęć do zabawy!Nie zapomnij o sankach. łyżwach, nartach i opiece dorosłego! W każdej sytuacji kieruj się zdrowym rozsądkiem! W razie jakiegokolwiek zagrożenia zwróć się o pomoc do policji lub straży miejskiej! Po aktywnym dniu, wróć do domu i odpręż się! Dla relaksu zagraj w jakąś grę! Baw się dobrze!

 

 

Opowiadanie

 


 

 

STRACH MA WIELKIE OCZY?

W środę wieczorem wracałam sama do domu, ponieważ wspólnie z Agnieszką długo odrabiałyśmy zadanie domowe z matematyki.

Kiedy wyszłam z jej mieszkania, panowała straszna ciemność. Było widać tylko blask księżyca. Co kilka sekund pocieszałam się w myślach, że już niedaleko, że zaraz będę w domu. Po około pięciu minutach usłyszałam kroki, więc postanowiłam się obrócić i zobaczyłam wysokiego, dobrze zbudowanego mężczyznę. Zaczęłam iść szybciej, ale to nie pomagało, ponieważ on również przyspieszył. Nogi trzęsły mi się jak galareta, ręce miałam jak z waty. Bardzo się bałam, nie wiedziałam, co mam zrobić. Po chwili zaczęłam uciekać. Na moje nieszczęście na chodniku leżał kamień i potknęłam się. Spojrzałam w bok. Zauważyłam, że postać  się zbliża. Postanowiłam wziąć się w garść i biec dalej, ale to nie pomagało, bo zauważyłam, że zraniłam się w kolano i rozdarły mi się spodnie.

Po kilku minutach ujrzałam swój dom. Już się nie bałam. Wiedziałam, iż ta osoba już nic nie może mi zrobić. Byłam bardzo szczęśliwa, gdy weszłam do mieszkania. Mama zrobiła mi gorącą herbatę, zabandażowała mi  kolano i kazała opowiedzieć całą historię. Gdy skończyłam, obiecała mi, że już nigdy nie dopuści do tego, bym o zmroku wracała sama do domu.

Patrycja Klińska

***

W sobotę wracałam do domu o bardzo późnej porze, trzęsłam się jak galareta. Było ciemno i zimno. Przechodziłam przez las, w którym sowy wydawały mrożące krew w żyłach odgłosy.

Idąc sama krętą ścieżką, usłyszałam szelest. Miałam duszę na ramieniu. Towarzyszyły mi złe przeczucia. Z niepewnością odwróciłam głowę i zobaczyłam, że ktoś mnie śledzi. Była to podejrzana postać. Miała niebieską kurtkę i czarne spodnie. Więcej nie zdążyłam zauważyć.

Serce mi zamarło, a przez głowę przelatywały najróżniejsze koszmarne myśli. Przyspieszyłam. Gdy dotarłam na skrzyżowanie, nie wiedziałam, gdzie pójść. Skręciłam w prawo. Tajemnicza osoba kroczyłam za mną.

Po chwili usłyszałam, jak ktoś mnie woła. Włosy stanęły mi dęba. Zirytowałam się. Stanęłam i z odwagą zapytałam: „kto mnie śledzi?!”  Była godzina 21:45. Okazało się, że był to mój dobry kolega, który wracał od cioci. Postanowił mnie odprowadzić, ponieważ nie chciał, aby spotkało mnie coś złego. Osłupiałam ze zdziwienia. A ja tak się bałam! Razem poszliśmy do mojego domu, gdzie czekały na nas ciasteczka i gorące kakao.

Kamień spadł mi z serca. Teraz już wiem, że strach ma wielkie oczy.

Z pewnością nie zapomnę tej przygody do końca życia.

Iwona Małas

 

15
Dodaj Komentarz
  • 5
  • 16
  • 13
Komentarze