Śmigus-Dyngus na Kurpiach
Powszechnie nam znany śmigus-dyngus to zwyczaj praktykowany w poniedziałek wielkanocny. Na kurpiowskiej wsi śmigus był nazywany też dniem świętego lejka, oblewanką lub polewanką i często trwał nawet trzy dni. Dawno temu ten obyczaj miał zupełnie inny charakter i funkcję – miał zapewnić polom uprawnym deszcz. Później najprawdopodobniej przerodził się w rytuał symbolizujący wiosenne oczyszczenie.
Witajcie Kochani Blogowicze !!!
Na Kurpiowszczyźnie wierzono, że polanie wodą dziewczyny gwarantowało jej rychłe zamążpójscie, natomiast panna, która nie została oblana - przez najbliższy rok musiała się pogodzić z pozostaniem w stanie wolnym. Śmigus-dyngus przybierał też wyraźną formę zalotów. Chłopak, który oblał dziewczynę i jej się spodobał, dostawał od niej wlasnoręcznie wykonane pisanki.
Oblewanie wodą zaczynało się juz wczesnym rankiem. W ruch szło wszystko, w czym mozna było przenosić wodę: butelki, kwaterki, a nawet wiadra. Konstruowano też drewniane sikawki. Zazwyczaj polewano się wodą wzajemnie, chociaż w niektórych wsiach było inaczej. - w poniedziałek to mężczyźni oblewali kobiety, a we wtorek panie im się rewanżowały.
Źródło: http:/kurpiowskiespecjaly.pl/smigus-dyngus/
Ciekawi jesteśmy czy w Waszych regionach tradycje Śmigusa-Dyngusa
obchodzono podobnie?
Czekamy na relacje w komentarzach.
Trzymajcie się cieplutko. Buziaki dla WAS!!!
Wesołych Swiat!
Ale fajne zwyczaje
tak
💦💦😄
Drodzy Blogowicze😁Życzymy WAM wielu wrażeń, mokrej głowy
w poniedziałek dyngusowy💦💦💦😁😁😁