22.04.2019

Śmigus-Dyngus na Kurpiach

Powszechnie nam znany śmigus-dyngus to zwyczaj praktykowany w poniedziałek wielkanocny. Na kurpiowskiej wsi śmigus był nazywany też dniem świętego lejka, oblewanką lub polewanką i często trwał nawet trzy dni. Dawno temu ten obyczaj miał zupełnie inny charakter i funkcję – miał zapewnić polom uprawnym deszcz. Później najprawdopodobniej przerodził się w rytuał symbolizujący wiosenne oczyszczenie.

 

Witajcie Kochani Blogowicze !!!

 

Na Kurpiowszczyźnie wierzono, że polanie wodą dziewczyny gwarantowało jej rychłe zamążpójscie, natomiast panna, która nie została oblana - przez najbliższy rok musiała się pogodzić z pozostaniem w stanie wolnym. Śmigus-dyngus przybierał też wyraźną formę zalotów. Chłopak, który oblał dziewczynę i jej się spodobał, dostawał od niej wlasnoręcznie wykonane pisanki.

Oblewanie wodą zaczynało się juz wczesnym rankiem. W ruch szło wszystko, w czym mozna było przenosić wodę: butelki, kwaterki, a nawet wiadra. Konstruowano też drewniane sikawki. Zazwyczaj polewano się wodą wzajemnie, chociaż w niektórych wsiach było inaczej. - w poniedziałek to mężczyźni oblewali kobiety, a we wtorek panie im się rewanżowały.

Źródło: http:/kurpiowskiespecjaly.pl/smigus-dyngus/

 

Ciekawi jesteśmy czy w Waszych regionach tradycje Śmigusa-Dyngusa

obchodzono podobnie?

  

Czekamy na relacje w komentarzach.

 

 

 

 

Trzymajcie się cieplutko. Buziaki dla WAS!!!

 

 

 

5
Dodaj Komentarz
  • 19
  • 7
  • 12
Komentarze