09.10.2019

SKO - to skok w dorosłość

Lista marzeń dzieci często bywa bardzo długa. Trudno czasem wytłumaczyć im, że na realizację wszystkich marzeń nie wystarczy pieniędzy w domowym budżecie.

Dzieciom wydaje się, że zdobycie środków na kolejne, rodzące się właśnie hobby, zależy wyłącznie od dobrej woli rodzica. Często rodzice nie potrafią tego wytłumaczyć. Ale można zachęcić dzieci, by dołączyły do SKO i rozpoczęły naukę oszczędzania pieniędzy.

To tu najlepiej nauczą się tego, co to znaczy oszczędzać. Poznają wartość pieniądza i z czasem docenią również trud włożony w ich gromadzenie. Nic bowiem nie sprawi dziecku większej frajdy niż kupowanie za naprawdę własne pieniądze. Czym innym jest „kieszonkowe”, które dostają od rodziców – te pieniądze traktują tak, jak dorośli pensję. Inaczej, znacznie rozsądniej, podchodzą dzieci do wydawania samodzielnie zaoszczędzonych kwot.

SKO to znakomita platforma edukacji finansowej dla dziecka. Zamiast papierowej książeczki mają rachunek bankowy, zamiast skarbonki są fundusze zgromadzone w internetowym banku na konkretny cel, a zamiast odsetek dopisywanych długopisem – zdalny podgląd rosnących oszczędności.

Dzieci bardzo chętnie wchodzą w taki świat, dopasowany do ich rzeczywistości. Widzą rodziców, którzy robią przelewy on-line, więc i one chcą korzystać z nowoczesnych technologii podczas obsługi swojego rachunku.

Uczestnik SKO może, poprzez serwis bankowości internetowej, podglądać stan środków zgromadzonych na koncie i decydować, na jakie cele odkłada pieniądze. Nie może natomiast samodzielnie dysponować zgromadzonym kapitałem, czyli np. wykonywać przelewów zewnętrznych.

SKO – to prawdziwy skok w dorosłość. I ten skok wykonali uczniowie klasy I. Mają już tradycyjne książeczki, które otrzymali podczas ślubowania i są właścicielami swoich pierwszych kont bankowych. Wspaniała 8 pierwszaków jest z tego bardzo dumna. Od początku roku szkolnego zaoszczędzili całkiem sporą sumkę – około 700,00 złotych.

img

img

2
Dodaj Komentarz
  • 3
  • 2
  • 10
Komentarze