Odkąd Halloween przybyło do nas w latach 90-tych, zyskało dużą popularność. Święto, które kojarzy się z charakterystycznymi lampionami zrobionymi z wydrążonej dyni, lubią nie tylko dzieci. Uwielbiają je również przedsiębiorcy, bo na strachu nieźle się zarabia. Amerykanie wydają na to święto około 7 miliardów dolarów[i], kupując słodycze, kostiumy, dekoracje oraz różnorakie gadżety. Co więcej – aż jedna dziesiąta rocznej sprzedaży słodyczy w Stanach Zjednoczonych zostaje wygenerowana w ostatnim tygodniu października.
Na Halloween zarabia kultura masowa, w tym kino czy chociażby popularne na zachodzie "horror houses". Wspomniane domy grozy pojawiają się również w polskich miastach i stopniowo zyskują równie dużą popularność, co escape roomy. Halloween, które bez przesady można nazwać świętem konsumpcji, potrafi skutecznie przyćmić inne wydarzenia. I to nie tylko chrześcijańskie uroczystości Wszystkich Świętych, Zaduszki czy meksykański Dzień Zmarłych. Lecz w opozycji do Halloween stoi też zupełnie inne wydarzenie. Mowa o Światowym Dniu Oszczędzania, który również obchodzimy 31. października.
Światowy Dzień Oszczędzania jest świętem, które powstało dość dawno, bo niemal sto lat temu, z inicjatywy przedstawicieli banków europejskich. Ideą święta jest promowanie oszczędzania jako sposobu na stabilny rozwój, który pozwoli na systematyczne bogacenie się społeczeństwa. W tym celu różne organizacje, na przykład Fundacja Bankowa im. Leopolda Kronenberga, prowadzą programy edukacji finansowej i akcje promujące racjonalne gospodarowanie zasobami finansowymi. Choć w Polsce Światowy Dzień Oszczędzania jest stosunkowo mało znaną tradycją, to wciąż zyskuje swoich zwolenników. Co więcej, powstają też nasze rodzime święta, związane z finansami. Takim wydarzeniem jest Ogólnopolski Dzień Bez Długów (17 listopada).
( artykuł pochodzi ze strony: https://www.hartmann-tresore.pl/)
