06.04.2016

Podróż w czasie i w przestrzeni...

Czy wyobrażacie sobie współczesny świat bez pieniędzy? Taki, w którym nikt nie nosi portfela z banknotami lub bilonem i nie używa plastikowych kart płatniczych. Taki, w którym za kupione towary płaci się... no właśnie – czym?
 
 
Opiekunka SKO zaprosiła swoich wychowanków  na krótką podróż w nieznane. A podróż była niezwykła - w czasie i w przestrzeni. SKO-wicze utworzyli pociąg i ruszyli.
 
img
 
 
Pierwszą stacją była: prehistoria
 
img
 
Dawno, dawno temu ludzie nie potrzebowali pieniędzy, aby funkcjonować. Każdy z nich sam sobie był „sterem, żeglarzem i okrętem”, co oznacza, że sam zdobywał pożywienie, wytwarzał narzędzia lub broń i zaspokajał swoje indywidualne potrzeby.Jednak wszyscy szybko zorientowali się, że każdy jest dobry w czym innym i tym powinien się zajmować. Tak narodził się handel wymienny. Ale nie było to ani łatwe, ani sprawiedliwe.
 
Przystanek drugi: starożytność i średniowiecze
 
img
 
img
 
W miarę upływu czasu ludzie zauważyli, że pewne towary są przyjmowane jako zapłata zdecydowanie chętniej, dlatego posługiwano się nimi częściej. Były to tak zwane płacidła: powszechnie akceptowane towary, dzięki którym wymiana handlowa mogła dojść do skutku. Już trzy tysiące lat p.n.e. na terenach położonych między rzekami Tygrys i Eufrat, w starożytnej Mezopotamii, istniał bardzo ciekawy system płacenia za wykonywaną pracę. Przedstawiciele poszczególnych zawodów otrzymywali wynagrodzenie wypłacane w jęczmieniu, z którego mogli wytwarzać podstawowe produkty żywnościowe, czyli chleb i piwo. W starożytnej Grecji handlowano przy użyciu bydła, na terenach Polski funkcję pieniądza pełniły zwierzęce skóry (np. łasic, kun, lisów, bobrów, tchórzy, wiewiórek),płaty płótna, grudki soli, bursztyny,płody rolne (zboże, miód, wosk) oraz kruszce, takie jak złoto, srebro, miedź, ołów, cyna lub żelazo. Niestety problem z płacidłami polegał na tym, że nie wszystkie były tak samo trwałe, nie wszystkie dawały się też dzielić bez utraty wartości. Z czasem w wielu rejonach świata utarło się, że zapłaty za towar można dokonać za pomocą bryłek metalu. Miały one wszystkie pożądane przez ludzi cechy: 
nie ulegały zepsuciu, można je było rozbijać na mniejsze kawałki, a na dodatek nie występowały
w zbyt dużej ilości w przyrodzie, były więc cenne i pożądane. Oprócz licznych zalet miały jednak
zasadniczą wadę, która narażała handlujących na niedogodności. Otóż kruszce trzeba było każdorazowo zważyć, aby określić, jaką mają wartość. Stąd nieodzownym atrybutem każdego kupca była szalkowa waga wraz z odważnikami.  
 
Przystanek trzeci: popatrzmy na monety
 
img
 
Podobno to Fenicjanie wpadli na pomysł, by stemplować grudki kruszcu, poświadczając tym samym ich wagę. Stąd już tylko krok do topienia metali i odlewania z niego sztabek, oznaczanych pieczęcią emitenta. Z czasem dla wygody nieporęczne sztaby zaczęto dzielić na mniejsze kawałki – tak właśnie powstały monety.
 
Przystanek czwarty: papierki w obiegu
 
Szesnasty wiek w Europie przyniósł rewolucyjne zmiany. Zaczęto więcej podróżować – a tym samym wożenie ze sobą ciężkich i nieporęcznych monet było i niewygodne, i niebezpieczne z uwagi na zbójców grasujących przy drogach. Wymyślono więc, że można zostawiać pieniądze
w depozycie u kupców, którzy z czasem przerodzili się w bankierów. Poświadczeniem złożonej ilości kruszcu były stosowne noty – czyli papierowe dokumenty, z którymi można było się zgłosić do
banku i otrzymać ich równowartość w brzęczącej monecie. Wygodnej było jednak dokonywać
płatności bez angażowania kruszcu – dlatego w obiegu pojawił się pieniądz papierowy.
 
Przystanek piąty: współczesność
 
img
 
 W 1949 roku, kiedy biznesmen Frank McNamara zaprosił znajomych do jednej z nowojorskich restauracji. Wszyscy świetnie się bawili, jednak gdy przyszło do zapłaty rachunku, zapraszający zorientował się, że zapomniał portfela. To oznaczało kompletną towarzyską kompromitację, której na szczęście udało się uniknąć – po rozmowie telefonicznej gotówkę przywiozła z domu jego żona.
Jednak to wydarzenie zainspirowało McNamarę do stworzenia pierwszej karty płatniczej – tzw. Karty Diners Club.
Naukowcy nadal głowią się nad tym, jak ułatwić nam życie, żeby nawet portfel nie stanowił już niepotrzebnego balastu w naszych kieszeniach. Powoli opanowują świat płatności mobilne. Płacenie odbywa się za pomocą specjalnych telefonicznych aplikacji, które działają po zbliżeniu komórki do czytnika.
 
Przystanek szósty: przyszłość
 
img
 
No cóż, plastikowe pieniądze też nie są bez wad – w XX wieku McNamara zapomniał portfela, dlaczego teraz nie można by zapomnieć karty? Trzeba sięgać po nowe rozwiązania, które pozwalają na potwierdzenie stanu bankowego konta. Może wszczepiony pod skórę mikroprocesor, może odcisk palca, może skan tęczówki, może rejestracja fal mózgowych...
I tak podróż dobiegła końca, ale pieniądz wciąż się zmienia – aby dokonywanie płatności było coraz sprawniejsze.
I można zaryzykować stwierdzenie, że uważne prześledzenie historii uczy nas jednego: gdyby pieniądze nie istniały... ludzie i tak musieliby je wymyślić.
 
SKO-wicze w czasie tej niezwykłej podróży czytali informacje pochodzące z magazynu młodego menedżera "Ekonopedia".
 
 
 
2
Dodaj Komentarz
  • 1
  • 4
  • 3
Komentarze
  • spponetowg
    spponetowg
    78.159.xxx.xxx
    2016-04-06 21:14 | Temat: :)
    ODPOWIEDZ

    Pozdrawiamy serdecznie wieczorowa porą:):):)

  • Daniszek
    Daniszek
    87.248.xxx.xxx
    2016-04-06 16:13 | Temat: 3
    ODPOWIEDZ

    ╔══╗
    ║╔╗║
    ║╚╝»̯̆‹›̯̆« ¸.¤°”˜¨¨
    ║╔═╝OZDRAWIAM
    ╚╝¨¨˜“°¤.¸ SERDECZNIE!!:)
    ✿ڿڰۣ—ڿڰۣڿ-ڰۣڿڿڰۣ
    I GŁOSIK 3 ZOSTAWIAM
    ڿ-ڰ♥ ♥ ♥