28.02.2018

Jak etycznie publikować w sieci?

SKO-wicze z klasy I brali udział w zajęciach dotyczących etyki publikowania w sieci. Uczniowie dowiedzieli się, jakie konsekwencje może mieć zamieszczanie w sieci informacji o innych bez ich zgody. Poznali różnicę między krytykowaniem w Internecie osób prywatnych a krytykowaniem instytucji oraz zastanawiali się nad tym, jak w sposób etyczny korzystać z sieci.

Uczniowie zostali poproszeni o ustawienie się w szeregu (tak, by nie widzieli pleców innych). Nakleiłam im na plecy przygotowane wcześniej karteczki ze zdaniami. Następnie zaprosiłam ich do spaceru po sali tak, żeby mogli wzajemnie oglądać to, co mają przyklejone na plecach.

img

img

Po spacerze zadałam im pytania:

  • Jak się czuliście, oglądając to, co inni mieli na plecach?
  • Jak się czuliście z tym, że wszyscy oprócz Was widzieli karteczki Was dotyczące?
  • Jak czuli się ci, którzy mieli na plecach nieprawdziwe informacje o sobie? 

 

Po rozmowie przekazałam wychowankom bardzo ważne informacje – w ramach podsumowania :

  1. Jeśli chcesz zamieścić w sieci czyjś nagranie lub informację na czyjś temat, pamiętaj, by zapytać o zgodę.
  2. Jeśli opublikujesz w Internecie jakąś informację (zdjęcie, filmik) o kimś, a ta osoba poprosi Cię o usunięcie materiału – spełnij tę prośbę.
  3. Gdy masz wrażenie, że Tobie lub komuś innemu dzieje się krzywda na skutek tego, co zostało opublikowane w sieci – zareaguj. Warto poprosić o pomoc rodziców lub innych dorosłych, którym ufasz. Oni pomogą Ci określić, czy rzeczywiście dzieje się coś złego, a w razie potrzeby zwrócą się do moderatora strony (jeżeli to możliwe) lub powiadomią policję.

 

Wbrew pozorom rzeczywistość internetowa i rzeczywistość offline są tak samo prawdziwe. Jeśli w sieci zostaną zamieszczone dane na czyjś temat, będzie to miało konsekwencje również poza nią. A Internet nie zapomina – gdy coś się tam pojawia, pozostaje już na zawsze; między innymi z tego względu trzeba z niego korzystać ostrożnie. Należy też podchodzić krytycznie do tego, co przeczytamy w sieci o innych: nie każdy pisze prawdę. Zazwyczaj nie chcemy, by ktoś bez naszej zgody publikował w Internecie fotografie lub filmy, na których się znajdujemy, albo by podawał osobom trzecim informacje o nas. Udostępniając wiadomości na temat innych ludzi, wkraczamy w cudzą sferę prywatności. Takie działanie ma swoje konsekwencje. Po pierwsze – zainteresowane osoby mogą odczuwać złość, bo nie chciały, by ktokolwiek poza najbliższymi znajomymi oglądał ich zdjęcia (np. z wycieczki); może im być przykro, bo w komentarzu na ich temat znalazło się coś obraźliwego; mogą się czuć oszukane, bo wyszedł na jaw ich sekret. Po drugie – informacje, które udostępniamy (m. in. w serwisach społecznościowych), trafiają nie tylko do naszych znajomych, ale nierzadko też do zupełnie obcych ludzi. Pochopne zamieszczenie w Internecie numeru telefonu koleżanki może ją narazić na nieprzyjemne połączenia od nieznajomych, a powiadomienie o jej wyjeździe z rodziną na miesięczne wakacje może skutkować włamaniem. Publikując informacje o innych ludziach, musimy liczyć się z ich emocjami oraz szanować cudzą prywatność. Nie zamieścimy w Internecie zdjęć z obiadu u babci bądź przyjaciół, który nikomu nie smakował ― czujemy wyraźnie, że byłoby to niewłaściwe. W przypadku pisania o instytucjach, gdy chodzi o interes grupy, ta kwestia wygląda jednak inaczej. Jeżeli sfotografujemy posiłek z restauracji, ocenimy go i zaznaczymy, że znaleźliśmy w nim np. włosy – to nie naruszamy niczyjej prywatności, bowiem restauracja to miejsce publiczne, które powinno dbać o przejrzystość i otwartość. Istnieje szansa, że dzięki takiej działalności  posiłki będą smaczniejsze. 

2
Dodaj Komentarz
  • 7
  • 1
  • 5
Komentarze