Andrzejkowe czary, mary...
Dawno, dawno temu w przedostatni dzień listopada, w przeddzień imienin Andrzeja wszystkie panny chciały się dowiedzieć czegoś o przyszłym losie. "Andrzejki" to tradycja ludowa wieczoru wróżb pielęgnowana od dawnych czasów i przekazywana z pokolenia na pokolenie. Z tym dniem związane są również przysłowia ludowe dotyczące pogody. Są różne sposoby, żeby dowiedzieć się, co nas czeka w przyszłości. Można pójść do wróżki, która ma czarnego kota i szklaną kulę. Można zapytać Cyganki, która wróży z kart i ręki. Można też wróżyć sobie samemu, ale trzeba to robić w czasie niezwykłym. Dzisiaj mieliśmy taką właśnie okazję, by wspólnie poznać andrzejkowe wróżby i w nich uczestniczyć.
Jednak ze względu na panującą pandemię uroczystość ta odbyła się nieco inaczej. Otóż nasze wyspecjalizowane w sztuce magii wróżki przygotowały na holu głównym szkoły tajemniczą grotę ze stołem pełnym niespodzianek. Były to ciasteczka z wróżbą oraz cukierki również z wróżbą. Obok groty stało tajemnicze drzewo z wróżbami, które zdobiły kolorowe odblaski. Uczniowie pod opieką nauczycieli częstowali się przygotowanymi niespodziankami i odczytywali swoje wróżby. Niektóre sale szkolne zamieniły się w komnaty tajemniczych wróżb - oj, działo się, działo...
Sponsorem słodyczy z wróżbami było SKO.
Super impreza i jej organizacja.
Dziękujemy:)