Pierniczki SKO-wiczów z klasy IIIB
Skąd swój początek pierniki miały? Jedną z legend toruńskich dzieci z klasy IIIB w miniony piątek poznały. A że Boże Narodzenie tuż tuż, SKO-wicze świąteczne pierniczki upiekli już.
Historia toruńskiej katarzynki
Przed wiekami mieszkał w toruńskim grodzie mistrz piernikarski, który miał piękną córkę Katarzynę. Zakochał się w niej pracujący u niego czeladnik Bogumił. Srogi ojciec nie zezwalał jednak na ich ślub. Pewnego dnia Bogumił poszedł na spacer za miasto. Przechodząc obok stawu, dostrzegł tonącą pszczołę. Bez namysłu wyciągnął ją z wody. Pszczółka, gdy wyschły jej skrzydełka, odfrunęła. Po chwili na ramieniu Bogumiła usiadła królowa pszczół, która powiedziała mu, żeby do ciasta na pierniki dodawał miodu i korzennych przypraw. Gdy Bogumił wrócił do Torunia, okazało się, że niespodziewaną wizytę w mieście zapowiedział król. Czeladnik przygotował ciasto według zaleceń królowej pszczół, z którego wykonał dwa serca, ułożone naprzeciw siebie i połączył je dwoma kółkami symbolizującymi obrączki. Po włożeniu do pieca, serca i obrączki połączyły się, tworząc niespotykany dotąd kształt. Tym niezwykłym piernikiem poczęstowano króla, który o świcie stanął u bram miasta. Monarcha zachwycony nowym, wyjątkowym smakiem postanowił nagrodzić Bogumiła za jego zdolności, nadając mu tytuł mistrza piernikarskiego. Doceniony przez samego króla Bogumił mógł pojąć za żonę Katarzynę. Pierniki o nietypowym kształcie naszą odtąd nazwę „katarzynki”.
Od zapoznania z legendą pierniczków rozpoczęli
swoje piątkowe zajęcia Trzecioklasiści.
Następnie z wielkim zaangażowaniem
wzięli udział w wypiekach pierniczków świątecznych.
Bawili się wspaniale podczas ich dekorowania.
Zapach przyprawy korzennej roznosił się po sali
i wprawiał wszystkich w przedświąteczny nastrój.
Dzieci chętnie prezentowały gotowe małe arcydzieła,
a na zakończenie ze smakiem wszystkie schrupały.
Największą aprobatę zdobyły te, przygotowane według receptury z ćwiczeń Elementarz XXIw. kl. 3, których dodatkowym składnikiem w całkiem nieprzewidziany sposób stał się skarmelizowany cukier. I choć nie były tak strojne jak małe pierniczki z gotowej mieszanki, to smak ich przypadł do gustu dziecięcym podniebieniom.
Polecamy i do wspólnych świątecznych zajęć kulinarnych
inne klasy zapraszamy!
Wyglądają smacznie, pozdrawiam
Pozdrawiamy i głosik sympatii Wam zostawiamy:-)
PS Smacznie wyglądają Wasze pierniczki!
Brawo Wy:-)