21.10.2011

Staramy się przywracać uśmiech na twarzy Paulinki.

Do tragedii doszło 27.10.2010r. w małej wiosce Dolędzin niedaleko Raciborza.W czasie wymiany butli gazowej w jednym z mieszkań doszło do wybuchu, a następnie do pożaru. Zamieszkującej rodzinie, udało się wydostać na zewnątrz budynku. W pomieszczeniu pozostała schorowana babcia, gdyż nie dała rady uciekać. Z pomocą pospieszyła jej kochana wnuczka Paulinka, która miała zaledwie 6 lat. Strażakom udało się wyprowadzić z płonącego domu staruszkę i bohaterkę Paulinkę. Po kilku dniach babcia zmarła. Dziewczynka z rozległymi poparzeniami przewieziona została do specjalistycznego szpitala. Była bliska śmierci, ale dzięki pomocy wspaniałych lekarzy udało  się ją uratować. Bardzo cierpiała. Operacje i ciągłe rehabilitacje są bolesne, jednak wszystko dzielnie znosi. Szczególną opieką otoczył ją ks. Joachim Kroll - proboszcz parafii w Dolędzinie. Gościł on w progach naszej szkoły. Przybył, by opowiedzieć o tragedii, jaka spotkała Paulinę i jej rodzinę. Prosił nas o wsparcie. Bardzo szybko odpowiedzieliśmy na ten apel. Zorganizowaliśmy szkolny bufet z wypiekami naszych mam. Także nasi rodzice nie pozostali obojętni. Kupowali przygotowane przez Samorząd Uczniowski cegiełki za dobrowolną kwotę. Udało nam się zebrać ok. 1000 zł i w całości wpłaciliśmy na konto bankowe z przeznaczeniem dla Paulinki.

Przez cały czas śledzimy los dziewczynki. W zeszłym tygodniu opiekun PCK naszej szkoły przeprowadził zbiórkę słodyczy, które zostaną przekazane naszej koleżance.

 

 

DSC02735.JPG

 

PACZKA PEŁNA SŁODYCZY DLA PAULINKI.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

4
Komentarze