Wakacje to dla naszych dzieci doskonały czas na naukę

samodzielności i odpowiedzialności.

W tym także w wydawaniu kieszonkowego.

Czy rodzice, wysyłając dziecko na wycieczkę, kolonie czy obóz, nie zadają sobie pytania, ile dać mu pieniędzy na taki wyjazd? Czy całą, zaplanowaną kwotę od razu? A może część dosłać później lub zostawić na przechowanie u wychowawczyni? Takie dylematy pojawiały się zwykle z obawy, że dziecko, otrzymując gotówkę do ręki, może ją szybko wydać na swoje przyjemności lub - co gorsza – zgubić.

Obawy te nie są bezzasadne. Dzieci coraz częściej oszczędzają i zbierają pieniądze na wakacje. Do tego też dostają kieszonkowe na sam wyjazd (średnio 220 zł na dwutygodniowy pobyt)¹. W efekcie dysponują całkiem sporą kwotą, nad którą zwykle rodzice nie mają kontroli.

Warto więc zawczasu uczyć dzieci świadomego planowania i wydawania pieniędzy. To niełatwe zadanie, bo i sami dorośli miewają z tym spore problemy. Pomocne mogą być nowoczesne rozwiązania bankowe dedykowane dzieciom i młodzieży, dzięki którym rodzice będą mieć gwarancję bezpieczeństwa i kontrolę nad dysponowaniem kieszonkowym. Paradoksalnie, zadowolone z tych rozwiązań powinny być także dzieci. Dla pokolenia, które nie wyobraża sobie życia bez telefonu komórkowego i internetu, dostęp do nowoczesnych produktów bankowych jest naturalnym, wręcz niezbędnym elementem codzienności, a nie niedogodnością i wymysłem rodziców, którzy chcą im zepsuć wakacje.

Wszystkie produkty bankowe służą temu, aby klienci banków – także ci najmłodsi

- mogli w czasie wakacji korzystać z beztroskiego wypoczynku pamiętając,

że „elektroniczne pieniądze” umożliwiają proste i bezpieczne płatności.