Wiosna na wagarach?
Jak co roku, wesoło świętowaliśmy początek wiosny. Zaczęło się od przygotowania marzanny. Zrobiliśmy ją z zimowych plakatów i bibuły, więc była w pełni ekologiczna.
Potem obejrzeliśmy scenkę o dziennikarskich poszukiwaniach wiosny w wykonaniu
członków SKO.
Następnie przygotowaliśmy się do parady. Z pomalowanymi twarzami, w towarzystwie pani Wiosny rozdającej krokusy i przy dźwiękach tamburynów przeszliśmy przez naszą miejscowość, ogłaszając radosną nowinę o nadejściu najpiękniejszej pory roku.
Spalenie marzanny było symbolicznym rozstaniem z zimą, o której jak najszybciej
chcielibyśmy zapomnieć.
Posileni kanapkami z nowalijkami zakupionymi z funduszy SKO zabraliśmy się do malowania wiosennych kwiatów, bo czekamy na nie z niecierpliwością.
Od kilku dni daje nam się we znaki wietrzna pogoda. Mamy jednak nadzieję, że wiosna nie poszła na wagary…
Było wtedy bardzo głośno gdy szliśmy topić marzannę , a ja z moją koleżanką byłyśmy GAIKIEM .
Byłam słonkiem