12.09.2012

Niemożliwe przygody żyrafy Lokatki

Przeczytajcie opowiadania o niemożliwych przygodach żyrafki Lokatki.
Zagłosujcie na najlepsze Waszym zdaniem opowiadanie.

Termin głosowania: 20. 09. 2012r.

 

 

" Podróż żyrafy "

 

        Pewnego dnia Lokatka wybrała się na Hawaje.Musiała wstać o 17.00 w nocy, aby zdążyć na żyrafolot.Niestety nie zdążyła i musiała czekać na kolejny żyrafolot.

Miał on kształt żyrafy.Lokatka usiadła w uszach. Po dwóch sekundach wylądowała na Morzu Niedźwiedzim. Tam poznała misia Zdzisia i zaproponowała, aby leciał z nią. 

Zdziś zgodził się i polecieli. Kiedy wylądowali na Hawajach, Lokatka i Zdziś wypożyczyli rowery i pojechali do rybnego hotelu.Hotel wyglądał jak ryba, meble zresztą też.

Lokatka i jej przyjaciel mieli pokoje obok siebie. Wstali bardzo wcześnie i poszli posurfować. Fale były duże oraz kwadratowe. Wkrótce dotarli do bezludnej wyspy.

Później okazało się, że to rekin. Lokatka i Zdziś zaprzyjaźnili się z rekinem. Poprosili go , aby pomógł im dotrzeć do Nibylandii. Gdy tam dotarli, słońce mocno świeciło i padał czarny śnieg. Położyli się na czarnym śniegu i wsiedli do samochodu. Kiedy wsiedli do tego samochodu, poszli do Afryki. Rekin, Lokatka i Zdziś zamieszkali na drzewie razem z zielonymi małpami.Były one czerwone i gościnne. Po kilku dniach Zdzisiowi przestały podobać się ryby, które rosły na drzewie i popłynął do swego domu.

Rekin zrobił to samo po tygodniu. Lokatka została sama z małpami. Następnego dnia żyrafa wyprowadziła się, wybudowała dom z bananów i zamieszkała w nim.

 Lokatka i Zdziś pisali do siebie listy, ale Zdziś w końcu zerwał kontakt.

Lokatka była smutna, ale znalazła sobie koleżankę żyrafę i była bardzo szczęśliwa.

 

 

Autorka: Ola

 

 

" Żyrafowy ocean "

 

         Żyrafa Lokatka pewnego dnia usiadła wygodnie w traktorze, odpaliła samochód i popłynęła ulicą na Antarktydę. Żyrafie było zimno,więc założyła żyrafokożuch.

Ten gustowny ubiór nie osłonił jej całkowicie przed gorącem panującym na Antarktydzie. Do tego założyła wydrzy szalik o długości 40 metrów i szerokości 5 metrów oraz nauszniki w kształcie żyraf. Na swoje kopytka założyła kocie kozaczki i ruszyła w ocean. Po drodze spotkała misia Zdzisia, którego poznała w opowiadaniu naszej koleżanki.

Miś w ramach przeprosin nazbierał liści. Żyrafa przyjęła liście  z zachwytem. Wybaczyli sobie swoje błędy i gdy Lokatka na znak zgody ucałowała Zdzisia, miś zamienił się w Żyrafę. Zdumieli się, zaczęli tańczyć. Lokatka nawet zaśpiewała " Zdzisiu, mój misiu- jesteś żyrafą." A nasz Zdziś śpiewał tak: " Jestem żyrafowym Zdzisiem, nie jestem już misiem,ooo "

Długo radowali się nasi przyjaciele.Wspólnie wrócili do ZOO i żyli długo i szczęśliwie.

 

Autorka : Julia

 

" Misja Lokatki "

 

    Dwa tysiące lat p.n.e. , trzydziestego pierwszego lutego Żyrafa Lokatka popłynęła rowerem do Nibylandii. Miała za zadanie znaleźć foiletowo- zielony kawałek asfaltu dla swojego słonia na łańcuchu, który mieszkał w budzie. Musiała poszukać jeszcze akwarium soku serowo-kapuścianego. Po drodze miała zajść do sklepu z narzędziami po jedzenie na obiad, czyli: tablicę korkową z pinezkami, miękkie kamienie oraz herbatę.

   W Nibylandii Lokatka poznała wodnego psa Rokiego. Kawałek asfaltu znalazła w legowisku syeny, która miała dwa ogony. Było jej trudno, ale pomógł jej Roki.

 Gdy leciała znaleźć sok zauważyła sklep w którym musiała kupić jedzenie na obiad. Poprosiła o te rzeczy. Niestety nie było tablicy. Zamiast tego wzięła sto pięćdziesiątą szóstą dachówkę dachu Banku PKO. Za to wszystko Lokatka zapłaciła dziewięć kilogramów monet.

    Sok serowo-kapuściany znalazła w starym domu babci Baby-Jagi.Gdy tam weszła przemieniła się w piernik.Gdy wyszła z domu, z powrotem była żyrafą.

    Tak zakończyła się misja żyrafki Lokatki. Jej słoń Beethowen był zadowolony i strasznie głodny gdy to wszystko zjadł.

 

Autoka :  Agnieszka

 

 

" Wycieczka Lokatki "

 

     Pewnego dnia rankiem, gdy zaszło słońce, z ZOO uciekła żyrafka Lokatka. Poszła do modnej restauracji w której zjadła spaghetti i napiła się herbaty.

Po obiedzie poszła do kwiaciarni kupić cukierki, lizaki i gumy. Zjadłą cukierki, potem żuła sobie gumę. Na kolację poszła do innej restauracji.

 Zjadła kanapki z lodem i z cytryną i wypiła sałatę. Gdy już zjadła, przed restauracją spotkała ochronę z ZOO, która zawiozła ją do domu.

 

Autoka: Weronika

17
Dodaj Komentarz
  • 3
  • 5
  • 6
Komentarze