1.Co to za pani, w złocie, w czerwieni,
sady pomaluje, lasy przemieni,
a gdy odejdzie gdzieś w obce kraje,
śnieżna zawieja po niej zostaje.

2.Co to za miesiąc, który niesie:
grzyby i wrzosy liliowe w lesie,
w sadach soczyste jabłka czerwone,
a także pierwszy szkolny dzwonek.

3.Kiedy rośnie – to się zieleni.
Kiedy spada – złotem się mieni.

4.Wiosną zielono rosną,
latem – gadają z wiatrem,
jesienią – barwy zmienią,
a zimą – śnią pod pierzyną.

5.Co to jest? Odgadnij!
Leci tylko w dół.
Jest tylko na dworze.
Suchy być nie może.

6.Co to za ogrodnik? Konewki nie miewa,
a podlewa kwiaty, warzywa i drzewa.

7.Gdy na deszcz się zbliża, chętnie go otwierasz.

8.Wiosną w zieleń wplotła białych kwiatów liście.
Teraz ma korale, a zgubiła liście.

9.Na ogonie złota głowa smaczne ziarnka w sobie chowa.

10.Berecik czerwony w białe kropeczki.
Nie chcą go brać dzieci ani wiewióreczki.

11.Ma wróżkę, nie ma buta.
Ma kapelusz nie ma głowy.
Czasem gorzki i trujący,
częściej smaczny jest i zdrowy.

12.Co to za kłębuszek-
w liściach sobie leży?
Ma on długie kolce, nazywa się..

13.Jesienią na gruszy, dużo gruszek będzie
A co będzie na dębie?
Wiadomo…

14.Ma króciutkie nóżki i maleńki ryjek,
Chociaż igły nosi, nigdy nic nie szyje.

15.Mieszkam w zielonej łupinie
Lecz mi się nudzi – więc
brązowe wkładam ubranie,
by spaść na ziemię jesienią. Bęc!

16.Nie las, nie park, choć się zieleni
Jabłka, gruszki, śliwki, znajdziesz tam na jesieni.

17.Przynoszę deszcze, szarugi.
Dzień krótki, a wieczór długi.
Bociany wysyłam za morze
I jeże usypiam w norze.

18.To łatwa zagadka, tak mi się wydaje.
Jaka po lecie pora nastaje?

19.Huczę, świszczę, lecę w pole,
czynię wokoło swawole,
zrywam ludziom kapelusze
lub wykręcam parasole.

20.Upadł nagle z drzewa, leży na trawniku,
w brązowym ubranku, w kolczastym płaszczyku.
Wezmę go do domu, rozbiorę z płaszczyka,
dodam mu patyczek i zrobię konika.

21.Spadają jesienią z drzewa w twardej skorupie.
Lubią je dzieci i wiewiórka chętnie je chrupie.

22.Na jesień je zasiali.
W zimie śnieg je oblepił.
Wiosną szumi pod niebem.
Latem stanie się chlebem.