09.03.2013

Zaskakująca wycieczka

Od samego rana dla klasy 2b dzień zapowiadał się nietypowo. Ale nie wiedzieliśmy dlaczego. Pierwsza lekcja minęła niczym nie zakłócona, ale gdy zaczęła się przerwa, pani wychowawczyni poprosiła nas, byśmy chwilę zaczekali na holu. Trochę się zdziwiliśmy, gdy na dole zobaczyliśmy mamę Szymona; on też nic nie wiedział o wizycie mamy. Gdy przyszła Pani, dowiedzieliśmy się, że za chwilę wyjeżdżamy na wycieczkę!!!!! Huuuuuraaaaaa!!!!! To była niespodzianka!!!! Otrzymaliśmy legitymację turysty, przygotowaną specjalnie na tę okazję, poznaliśmy regulamin wyjazdu i szybko pobiegliśmy po kurtki.

 

DSC05745Kopia.JPGDSC05585Kopia.JPG

Po kilkunastu minutach znaleźliśmy się na parkingu w Żninie, skąd udaliśmy się w kierunku centrum miasta. Okazało się, że mieliśmy przenieść się w czasie. Weszliśmy do Muzeum Ziemi Pałuckiej w Żninie, gdzie poznaliśmy maszyny drukarskie wykorzystywane w naszym mieście ponad 100 lat temu, gdy działała tu drukarnia Leona, a później Alfreda Ksyckiego. Nigdy wcześniej nie widzieliśmy tak wielkich drukarek:)! W sali poświęconej historii druku spędziliśmy kilkadziesiąt minut. I wiecie co, pachniało tam farbą drukarską i świeżą gazetą, słychać  było stuk maszyny do pisania  i delikatne brzęczenie układanych kostek zecerskich.

 

DSC05609Kopia.JPGDSC05602Kopia.JPG

Później przeszliśmy obejrzeć ekspozycję pałucką.  Przechodząc przez korytarz zwróciliśmy uwagę na niezwykłe obrazy. Technika, którą zostały wykonane, nazywa się intarsją. Pani powiedziała, że intarsja to malowanie drewnem, czyli takie układanie różnokolorowych kawałków drewna, by powstał obraz. I rzeczywiście, powstały niesamowite pejzaże, portrety i martwa natura.

W sali pałuckiej poznaliśmy pająki, czyli specjalne wiszące kolorowe ozdoby, stroje pałuckie, narzędzia ogrodnicze i gospodarskie. Ale to nie wszystko; było tam naprawdę wiele nietuzinkowych przedmiotów, wartych obejrzenia.

 

DSC05630Kopia.JPGDSC05642Kopia.JPG

Następnie Pani zabrała nas do Baszty. Oj, trochę baliśmy się wspinać po stromych schodach, ale chęć przeżycia niezapomnianej przygody zwyciężyła nad lękiem.

 

DSC05672Kopia.JPG

Sporo dowiedzieliśmy się o naszym mieście, o ludziach tam żyjących, o kulturze i historii, ale jest jeszcze wiele rzeczy, które chcielibyśmy zobaczyć, dlatego obiecaliśmy sobie oszczędzać pieniądze w SKO, by znów móc tu przyjechać .

Po części "naukowej" przyszedł czas na część typowo turystyczną:)!  Po wyjściu z muzeum, udaliśmy się za mamą Szymona. Szybko okazało się, że idziemy na...  gofry:)!!!!

Po powrocie do szkoły czekał na nas jeszcze konkurs. Pani zadała nam wiele pytań dotyczących dzisiejszego wyjazdu. Bardzo wiele pamiętaliśmy, tylko to trudne słowo intarsja trochę się nam jeszcze myli. Ale i tak każdy z nas otrzymał nagrodę: złoty (przynajmniej w wyglądzie;) dukat żniński, a Wanessa, która udzieliła najwięcej poprawnych odpowiedzi, dostała dukat kolorowy. Troszkę jej go zazdrościmy;).

To był niesamowity dzień! Okazało się, że nasi rodzice o wszystkim wiedzieli i że ta wycieczka była zaplanowana wcześniej!!! Tylko my niczego nieświadomi przyszliśmy do szkoły jak zawsze. Ale teraz już wiemy, że w szkole czekają na nas różne ciekawe niespodzianki!

Kochani Rodzice, Drogie Panie - dziękujemy za wspaniały dzień!

7
Dodaj Komentarz
  • 7
  • 16
  • 11
Komentarze