02.11.2025

"Historia zbierania w SKO"

Myślę tak dzisiaj mamy,

pieniążki od jutra zbieramy.

Może jakieś grzyby sprzedamy?

Za to kasę w SKO wpłacamy.

 

Moja ciocia wczoraj stwierdziła,

że pieniązki ze sprzedaży wisni zaoszczędziła, 

do szkoły zaniosła i do SKO wpłaciła.

Potem Kraków i Wieliczkę za to zwiedziła.

 

Wujekmówił nam o swoim zbieraniu,

o złomu sprzedawaniu,

i pieniążków zbieraniu.

Potem ich w SKO wpłacaniu.

 

Babcia nam mówiła , że gdy była mała,

o zbieraniu w SKO się dowiedziała.

Więc gdy jakieś grosiki miała,

w SKO zaraz wpłacała.

 

Dziadek dzięki SKO przeżył przygodę,

pojechał z klasą na wycieczkę nad wodę.

Gdy zbierał i sprzedał kasztany,

dostał od dziadków zgodę,

by wpłacić sobie pieniążki w SKO w nagrodę.

 

Wszyscy z rodziny kiedyś oszczędzali,

do SKO wpłacali

i swoje marzenia spełniali.

Choć na nie długo czekali.

 

Kiedyś dzieci pieniążków nie miały.

Kasztany, żołędzie, wiśnie, butelki czy złom zbierały.

Potem wszystko sprzedawały.

Swoje grosiki oglądały

i chętnie dla spełnienia marzeń do SKO wpłacały.

 

                                                                             Sebastian Ch. kl.4

                                                                             Bożena W. (babcia Sebastiana)

24
Dodaj Komentarz
  • 7
  • 10
  • 8
Komentarze