W  środę 9 kwietnia  w naszej szkole odbyły się warsztaty ,,My finance coach”, w przełożeniu na język polski  ,, Mój doradca finansowy”. Między innymi, udział w warsztatach wzięła klasa Va.

Warsztaty prowadziło dwóch miłych instruktorów. Jako uczestnicy, dostaliśmy karty z zadaniami oraz długopisy.
Pierwszym zadaniem było  wymyśleć i napisać, z czym kojarzą się nam zakupy. Padło wiele pomysłów. Zakupy kojarzyły się nam z: pieniędzmi, sklepami, pokusą, tłokiem, paragonem, wózkiem na zakupy, witrynami sklepowymi . Długo można by jeszcze wymieniać….
Rozróżnialiśmy zakupy potrzebne i niepotrzebne - nasze zachcianki. Na przykład gdy kupuję linijkę na matematykę i kolejną lalkę - to linijka jest rzeczą potrzebna a lalka zachcianką. 
Zastanawialiśmy się nad tym, co moglibyśmy zrobiliśmy z kwotą 50zł. Większość z nas, wpłaciłaby te pieniądze na konto SKO.
A Wy na co wydalibyście 50 zł?

Kolejnym punktem spotkania były reklamy. Każdy z nas nabrał się kiedyś na reklamę, a to dlatego, że w reklamach stosuje się kilka sztuczek, które pewnie wszyscy znają.
Często w reklamach używane są sformułowania dobrze znane Ci z języka polskiego, czyli rymy, porównania, epitety, powtórzenia lub przenośnie. Reklamy często próbują Ci wmówić, że potrzebujesz tego produktu bo jest najlepszy – chociaż tak nie jest….

Finałowym zadaniem było odegranie określonych ról.
To zadanie polegało na pracy w grupach. W naszych kartach były opisy postaci. Każdy został przydzielony do odpowiedniej grupy.
W zadaniu chodziło o to, żeby wszystkie zespoły doszły do zgody na temat komórki, jaką powinien dostać główny bohater - Darek. Problem polegał na tym, że mama, tata i koleżanka Darka - Sandra oraz przyjaciel Darka - Kuba mieli różne zdania, co do wyboru właściwego telefonu.
Na szczęście wszyscy doszli do porozumienia jaką komórka powinien mieć Darek.

Na warsztatach nauczyliśmy się wiele ciekawych rzeczy o robieniu zakupów.
Mnie się bardzo podobało - a  Wam?