21.04.2015

Byliśmy na planie filmowym...

Na PLANIE FILMOWYM za pomocą zróżnicowanych aktywności zaaranżowanych w otoczeniu oryginalnej scenografii z filmu pt. "Miasto 44", w reżyserii Jana Komasy, mieliśmy okazję poczuć się jak twórcy filmu i znaleźć się w miejscach na co dzień dostępnych tylko dla członków ekipy filmowej.

Mieliśmy też okazję przekonać się, czym jest najprawdziwszy plan zdjęciowy i poznać film od podszewki, pod profesjonalnym okiem przewodnika.

Tak wyglądaliśmy zaraz po wejściu do wytwórni.

IMG_5788.JPG

Przygoda odkrywania tajników produkcji filmowej rozpoczęła się w przebieralni, gdzie założyliśmy kostiumy podobne do tych, w których zagrali bohaterowie tego filmu: kurtki w kamuflażowe nadruki i gładkie w kolorze khaki, hełmy takie, jaki ma na głowie Mały Powstaniec z pomnika przy ulicy Podwale

Potem, w charakteryzatorni,  na własnej skórze poznaliśmy profesję make-upistek,  Największą furorę zrobiła sztuczna krew.

IMG_8354.JPG

 

IMG_8353.JPG

 

IMG_8355.JPG

 

IMG_8360.JPG

 

IMG_8365.JPG

 

IMG_5790.JPG

 

IMG_5794.JPG

 

copy_of_IMG_5810.JPG

Po charakteryzacji trochę się zmieniliśmy...

IMG_5795.JPG

 

20150420_0940031.jpg

 

20150420_0940301.jpg

Przebrani i ucharakteryzowani weszliśmy do pomieszczeń, gdzie reżyser, aktorzy, oświetleniowcy i dźwiękowiec  kręcili sceny „Miasta 44”.

Odtworzone z detalami wnętrza przedwojennego warszawskiego mieszkania robią duże wrażenie.

W przedpokoju wisi parasol i leżą pozostawione na szafce rękawiczki.

W kuchni na kaflowym piecu stoją pojemniki na kakao i anyż, leżą zapałki, na stole są talerze i sztućce. Ale najciekawszy jest pokój, którego ściana od strony ulicy właściwie już nie istnieje – w toku akcji została zrujnowana wybuchem albo pociskiem.

Na podłodze pełno desek i gruzu a na środku – skromne, wąskie łóżko, nocna szafka z książkami i fotografią.

20150420_0954531.jpg

 

20150420_0955461.jpg

 

IMG_5802.JPG

 

IMG_5805.JPG

 

IMG_5806.JPG

Obejrzeliśmy również materiał nakręcony dokładnie w tych samych miejscach, jakie przed chwilą oglądaliśmy – z green boksem i dodanym potem tłem.

Widzieliśmy kostiumy, w których na ekranie występowali aktorzy.

Sprzęt oświetleniowy, dźwiękowy i wciąż dobrze działające przedwojenne kamery filmowe, a także storyboardy pomogły nam odkryć filmowe profesje.

Taka multimedialna ekspozycja to super pomysł na super lekcję.

 

 

 

251
Dodaj Komentarz
  • 0
  • 9
  • 7
Komentarze