16 października, poniedziałek.
Pyrzyce, godz. ok 13:00.

Wracając do domu zauważyłam trzech chłopców stojących koło ogrodzenia przy rondzie Sybiraków.  Byli czymś zainteresowani, bo obserwowali teren za siatką. Spojrzałam również. Zobaczyłam dwa pieski pływające w dość dużym oczku wodnym. Było widać, że chcą się wydostać, ale nie mogą.

Trzeba było coś zrobić, pomóc im wyjść. Ale jak? Poprosiłam chłopców. Nie zastanawiając się pobiegłam w stronę mężczyzn stojących nieopodal. Nie mogli mi pomóc. Wróciłam do chłopców. Jeden z nich był już za ogrodzeniem. Większy piesek wyszedł już z wody, mniejszy nie mógł sobie poradzić. "Trzeba go wyciągnąć" - powiedziałam. Chłopiec nie wiedział jak ma to zrobić. Przechodzący mężczyzna krzyknął "złap go za kark" i... udało się! Odetchnęłam, teraz jeszcze mały chłopiec musiał opuścić posesję i zabrać z niej małego, czarnego pieska.

Pochwaliłam chłopca za jego czyn. Dowiedziałam się, że mały bohater chodzi do III klasy Szkoły Podstawowej w Kozielicach.

Jacek Mackiewicz zasługuje na pochwałę!
Wielkie brawa!

O czynie Jacka zawiadomię szkołę, do której uczęszcza.