Zielona Szkoła
25 kwietnia - dzień III
Trzeciego dnia, uczniowie pojechali do stolicy naszego sąsiada, Pragi. Wyjechaliśmy wcześnie rano i byliśmy ok. godz. 10:00 na miejscu.
Miasto leży nad rzeką Wełtawą. Żyje w nim ok. 1 280 000 ludzi. To mniej niż w Warszawie, ale za to w Czechach jest bardziej rozwinięta komunikacja miejska. Wybudowano tam trzy linie metra (w Warszawie mamy tylko dwie), jest tam bardzo dużo tramwajów i autobusów.
Najpierw zwiedziliśmy Stare Miasto. Jest pełne starych, ale bardzo pięknych kamienic. Jedną z nich jest Dom Pod Czarną Madonną. Możemy przyjrzeć się wielu ciekawym pomnikom. Na własne oczy widzieliśmy jeden z nich, pomnik Św. Wacława przy Placu Wacława.
Potem poszliśmy na Hradczany. Znajduje się tam pałac prezydencki oraz Archikatedra Świętych Wita, Wacława i Wojciecha. Z Hradczan można zobaczyć piękną panoramę miasta Pragi. Odwiedziliśmy także Ogrody Wallensteina, gdzie były cudowne widoki.
![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Idąc do restauracji na Knedliki i po pamiątki, przeszliśmy przez Most Karola. Znamy jego dokładną datę zbudowania, 9 lipca 1357r. o godz. 5.31. Łatwo to zapamiętać, ponieważ liczby nieparzyste układają się po kolei. Głównym patronem znajdującym się na moście jest Jan Nepomucen. Legenda głosi, że kto przechodząc przez most, pomyśli życzenie i dotknie wizerunek Jana Nepomucena na pomniku, spełni się jego pomyślane marzenie, ale tylko wtedy, jeśli się jego nie zdradzi.
![]()

![]()
Następnie przyszedł czas na pamiątki. Można było kupić Lentilky, czekolady studenckie lub spróbować trdelnika.
Na koniec, pan przewodnik, który ciekawie opowiadając o różnych zabytkach, towarzyszył nam w Pradze, zorganizował nam konkurs z wiedzy na temat stolicy Czech. Dzieci świetnie się bawiły i przeżyły niezapomniane chwile.
Źródło niektórych zdjęć: Internet

Zapraszamy do Orzysza na relację z programu Finansoaktywni. Miłego wieczoru.
Z pozdrowieniami Z Mazur do Was wpadamy i życzymy miłego dnia blogowi przyjaciele.🤗🤗
Również pozdrawiamy i już do Was wpadamy :)
Wspaniały artykuł dziewczyny.
Byłam kiedyś w Pradze z rodzicami na wycieczce i właśnie przypomniałyście mi wspaniałe chwile tam spędzone. Miałam tam przygodę, a właściwie mój młodszy, 15-letni wtedy brat Bartek. Zgubił się pod tym zegarem, odłączył od wycieczki i jakimś cudem później czekał na nas przed autobusem. (Widocznie uważnie słuchał przewodnika, gdzie będzie czekał na nas autobus;-) Mama o mały włos zawału nie dostała i później z tej radości wydała wszystkie korony na stacji benzynowej. Do dziś mam w domu małego lwa maskotkę kupionego na pamiątkę tego wydarzenia hihihihihihi.
Dziękujemy :) PS. Świetna historia :)
Jeszcze były kabanosy z Biedronki :P
Taak :P
Byliście kiedyś w Pradze, Drodzy Blogowicze? :)
Niestety, nie byłam w samej Pradze. Moja córcia była i w szczegółach wszystko mi opowiedziała, to prawie jakbym była, hihi 😉Wasza relacja dziewczynki jest interesująca i zachęcająca do odwiedzenia tego miasta. Brawo Wy👏👏Ciekawe czy spełni się Wam marzenie? Czy to Nadia na zdjęciu dotyka wizerunku Jana N.??
Pozdrawiam Was cieplutko💕💕
Jutro wpadnijcie na sorbecik, mam na 11.00 do pracy, to rano zrobię😁
Dziękujemy serdecznie za przemiłe słowa! 💕💖💗 I tak, to Nadia dotyka wizerunek Jana N. Wow! Jak? Jesteśmy pełne podziwu 😊😍 A na sorbecik wpadniemy na pewno. Ciekawe o jakim smaku... :)
Wizerunku, miało być :)
A jaki smak lubicie? Ja preferuję truskawkowy i dodaję1 banana. Napiszcie, to przygotuję Wasz ulubiony, lub trzy różne, hibihi😁Pozdrawiam Was cieplutko. Paa💕
Poprosimy... Takie najlepsze :P 😇❤️💕