Uwielbiamy 6 grudnia. Nie dość, że nauczyciele nie pytają (przynajmniej niektórzy), to jeszcze rokrocznie odwiedza nas brodaty przybysz z dalekiej PÓŁNOCY. Myśleliśmy, że w tym roku też do nas zawita. Tymczasem - jaka niespodzianka! Mikołaj poszedł tylko do szkoły podstawowej. A my czekaliśmy... i czekaliśmy..., i czekaliśmy...

Wreszcie na szóstej godzinie lekcyjnej jakiś hałas. To MIKOŁAJ?  Okazało się, że nawet trzy i do tego płci żeńskiej.

Dostaliśmy cukiereczki. Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że SKO maczało w tym palce.

Dobrze, że nie było rózeg!

A cóż to? Byłyśmy niegrzeczne" Wstydzimy się Mikołaja?