29.01.2016

Czy dziadkowie w SKO oszczędzali?

Dnia 28 stycznia 2016 r. na zajęciach z SKO uczniowie napisali krótkie opowiadania z wywiadów przeprowadzonych ze swoimi babciami i dziadkami na temat oszczędzania w SKO.

Oto niektóre z nich.

Moja babcia, gdy była mała i chodziła do szkoły, to zieloną książeczkę SKO miała, na którą wszystkie zarobione pieniążki wpłacała.

Babcia pomagała starszej pani Helence - robiła zakupy, wyrywała chwasty w ogródku, zrywała owoce, itp. Za wykonane prace otrzymywała cukierki, przybory szkolne lub pieniążki, które zawsze wpłacała na książeczkę SKO.

Po kilku latach systematycznego oszczędzania zgromadziła na książeczce SKO kwotę, za którą mogła sobie kupić wymarzony rower. Wybrała zgromadzone na książeczce oszczędności i poszła z rodzicami do sklepu, gdzie kupiła sobie niebieski rower "Hania", na którym jeździła przez wiele lat do szkoły. Jej rowerkiem jeździły również jej młodsze siostry. 

***

Mój dziadzio, gdy był mały i chodził do szkoły oszczędzał w SKO. Aby zarobić pieniążki, dziadek na wakacjach chodził do lasu, gdzie zbierał maliny i poziomki, które sprzedawał na targu. Pomagał również ogrodnikowi w zbiorze owoców. Wszystkie zarobione pieniądze wpłacał na książeczkę oszczędnościową. Na koniec roku szkolnego wybierał z SKO swoje oszczędności i kupował za nie książki i przybory szkolne.

***

Moja babcia, gdy chodziła do szkoły oszczędzała w SKO. Rodzice mojej babci pracowali w fabryce. Moja babcia codziennie dostawała do szkoły 1 zł z przeznaczeniem na bułkę z marmoladą.

Jeżeli babcia miała w szkole mało lekcji, to nie kupowała bułeczki, tylko złotóweczkę wpłacała na książeczkę SKO. Babcia zawsze przed wyjściem do szkoły jadła śniadanie w domu. 

Za pierwsze wypłacone na koniec roku szkolnego oszczędności kupiła sobie album na zdjęcia po który do sklepu poszła ze swoją babcią.

***

Moja babcia Marysia, gdy chodziła do szkoły wszystkie pieniążki, jakie dostawała na książeczkę SKO wpłacała. Na koniec roku szkolnego pieniążki z książeczki SKO wybrała i poszła z mamą do sklepu. Kupiła sobie wymarzoną sukienkę i buty na lato.

 

***

Moja babcia, gdy była mała to nie oszczędzała w SKO, bo w jej szkole nie było takiej możliwości. Drobne kwoty, jakie dostawała wrzucała do "Skarbonki". Gdy skarbonka była ciężka, to ze swoją mamą wysypywały z niej monety i policzyły, czy wystarczy na wymarzoną sukienkę na szkolną zabawę. Pieniążków wystarczyło. Babcia była bardzo szczęśliwa i nadal wszystkie otrzymane pieniążki do skarbonki wrzucała. 

76
Dodaj Komentarz
  • 6
  • 11
  • 7
Komentarze