04.10.2013

Świętokrzyskie, jakie cudne...

...czyli nasza wycieczka na Święty Krzyż.

W ramach zajęć fakultatywnych z wychowania fizycznego uczniowie klas IV-VI pojechali na wycieczkę-rajd w Góry Świętokrzyskie. Naszym celem było wdrapanie się na Święty Krzyż, czyli Łysą Górę, zwiedzanie klasztoru, poznanie jego historii.

Głosi ona, że w czasach, gdy panował Bolesław Chrobry do dworu myśliwskiego w Kielcach zaproszony został przez władcę królewicz węgierski Emeryk. Jak kazał zwyczaj, przed wyjazdem, otrzymał od swego ojca - króla Węgier Stefana - błogosławieństwo, oraz oprawione w złoto relikwie Krzyża Świętego, aby w drodze strzegły go od złego.  Emeryk zmęczony wielce dotarł w gościnę do Chrobrego. Na cześć dostojnego gościa wyprawiono polowanie.Emeryk wraz ze świtą przyboczną ruszył w knieję i wkrótce zgubił swoich towarzyszy. Nagle z gęstwinie dojrzał jelenia. Był to piękny okaz, a poroże jego Emerykowi wielce się spodobało. Spiął więc konia i ruszył. Jeleń spłoszony zerwał się do ucieczki. Długo kluczył po leśnej gęstwinie, aż poroże zaplątało się w gałęziach i nie mógł się uwolnić. Emeryk sięgnął po łuk,  gdy jeleń niespodziewanie odwrócił głowę w stronę łowczego. W jego wieńcu ujrzał Emeryk świetlisty krzyż. Blask tak oślepił władcę węgierskiego, aż musiał łuk opuścić i oczy zasłonić. Wtem jeleń zniknął.Teraz dopiero Emeryk rozejrzał się i spostrzegł, iż zabłądził goniąc jelenia po lesie. Królewicz nie wiedział, w którą stronę się udać na spotkanie towarzyszy polowania. Głodny i strudzony, bez żadnej zdobyczy usiadł Emeryk pod drzewem, aby odpocząć nieco. Nagle rozwidniło się i blask niesamowity spowił polanę przed księciem. W świetle tym ukazał się anioł. Uspokoił Emeryka i kazał jechać za sobą: "Pokażę ci drogę, którą dotrzesz do ludzi. Udzielą ci oni pomocy,  ale w zamian będziesz im musiał zostawić to co masz przy sobie najcenniejszego". Dotarli do znajdującego się na szczycie góry drewnianego klasztoru.  Wędrowcem zajęli się klasztorni mnisi. Napojony i nakarmiony królewicz pamiętał co aniołowi obiecał i w zamian za gościnę i pomoc zostawił u mnichów złoty relikwiarz darowany mu przez ojca przed podróżą.  Ruszyły wkrótce pielgrzymki okolicznych mieszkańców, by zobaczyć cenny podarunek. Bolesław Chrobry zaś, aby podarunek Emeryka godnie przechowywać postawił na górze kościół wraz z klasztorem, do którego sprowadził z Monte Cassino 12 benedyktynów. Ofiarował im też kilka pobliskich wiosek. Od relikwii całe wzgórze z klasztorem zaczęli mieszkańcy nazywać Świętym Krzyżem, zaś okoliczne góry nazwano Świętokrzyskimi.

Do dziś też pielgrzymi wędrują na szczyt do klasztoru, gdzie po dziś dzień relikwie są przechowywane. Udało nam się je zobaczyć z bliska i uczestniczyć w specjalnym błogosławieństwie.

Święty Emeryk ma swoje popiersie na klasztornym dziedzińcu.

Uczestnicząc w wycieczce podążaliśmy także śladami Patrona naszej szkoły, księdza profesora Włodzimierza Sedlaka. Był to słynny naukowiec zajmujący się takimi dziedzinami nauki jak bioelektronika, czy paleobiochemia, autor wielu książek. Był również wielkim badaczem Gór Świętokrzyskich.

Uczestniczył w badaniach starożytnego hutnictwa w Górach Świętokrzyskich, w  1957 roku odnalazł piryt na Łysej Górze, a w 1959 roku – łupki żelaza ze starożytnego wytopu oraz opracował rekonstrukcję wytopu żelaza w dymarce.  Włodzimierz Sedlak był częstym gościem u klasztornych mnichów. Ufundował również jeden z 5 dzwonów klasztornych.

Każdy uczeń zna fotografie Patrona zrobione podczas badań na gołoborzach. My też tam byliśmy:-)

copy_of_CAM01258.jpg

 

CAM01250.jpg

A to my w Muzeum Przyrodniczym...

CAM01272.jpg

i przed zwiedzaniem Muzeum Misyjnego.

CAM01257.jpg

Pogoda dopisała i humory także. Pierwszą wycieczkę w nowym roku szkolnym zaliczamy do udanych.

komcia.jpg

 

11
Dodaj Komentarz
  • 2
  • 12
  • 4
Komentarze